Olej z konopi – ratunek dla chorych na raka?

przez

To, co jednych oburza, dla innych może być źródłem nadziei. Tak jest między innymi z olejem z konopi. Część osób uważa, że to nielegalny, uzależniający środek, pozostali stosują go w leczeniu przeróżnych dolegliwości. Punkt widzenia zazwyczaj zależy od punktu siedzenia.

Nasiona konopi zawierają około 30% czystego oleju – to on właśnie, według niektórych, ma wyjątkowe działanie lecznicze. Metodę na otrzymywanie oleju z kwiatów konopi indyjskiej opracował Rick Simpson (za darmo rozdawał go ludziom cierpiącym na różne dolegliwości). Olej z marihuany nazywany jest również „łzami feniksa” lub olejem RSO (Rick Simpson Oil). Zawiera on ponad 90% THC, czyli głównej substancji czynnej (psychoaktywnej) marihuany. Podczas gdy konopie zawierają maksymalnie 20% tego związku. Jest on powodem wielu dyskusji, podobnie jak sama marihuana. Jedni uważają go za najlepszy lek, inni za niezwykle szkodliwą substancję. Kto ma rację?

Jak zwykle racja leży po obu stronach. Nie da się ukryć, że marihuana wykazuje działanie szkodliwe, między innymi na mózg, ale nie da się również nie zauważyć tych pozytywnych właściwości. Z każdym rokiem badacze potwierdzają ich coraz więcej. Nasiona konopi towarzyszą ludziom od tysięcy lat. Tak długo są również stosowane jako lek w medycynie ludowej. Naukowcy udowodnili, że nasiona marihuany mają wiele leczniczych właściwości. Przede wszystkim działają przeciwbólowo, dzięki czemu chętnie sięgają po nie chorzy na raka (ma działanie również przeciwwymiotne) czy stwardnienie rozsiane. Trwają badania nad wpływem nasion konopi na chorych na padaczkę. Póki co wyniki są bardzo obiecujące.

Nie ma na razie badań dotyczących stricte oleju z konopi, zatem trudno powiedzieć, jakie faktycznie wykazuje działanie, chociaż ludzie go stosujący zauważają znaczną poprawę stanu zdrowia. Warto dodać, że póki co olej z konopi jest w Polsce nielegalny.